
Rajd trochę inaczej. Jak można wywnioskować z nazwy, dziś będziemy mówić o rajdzie setnym, co oznacza, że nie chodzi o szybkość, ale o dokładność. I to z dokładnością do setnych części sekundy. Przede wszystkim chodzi oczywiście o zabawę i dobrą atmosferę, ale z drugiej strony takie wyścigi mają surowe zasady i trudne testy, które łatwo mogą sprawić, że się spocisz.
Czym jest rajd setek?
Można wziąć w nim udział dowolnym samochodem, który ma co najmniej trzydzieści lat. Jest to limit, który pozwala uznać samochód za zabytkowy. Czasami jednak robimy wyjątki i dopuszczamy do udziału załogi z młodszymi samochodami. Można więc prowadzić zarówno wartościowy samochód zabytkowy, jak i youngtimera. Jedyną różnicą jest sytuacja, w której kilka załóg ma taką samą liczbę punktów karnych. Wtedy czynnikiem decydującym jest wiek pojazdu.
Ponieważ rajd nie jest rozgrywany pod kątem prędkości, nie ma zamknięć dróg i jest rozgrywany w ruchu dziennym, więc zawodnicy muszą przestrzegać wszystkich zasad ruchu drogowego. Trasa jest oznaczona strzałkami w tak zwanym roadbooku. W naszym przypadku zawsze jedzie się od pogrubionej kropki do strzałki. Jeśli w roadbooku nie ma skrzyżowania (nie wszystkie są zaznaczone), należy kontynuować jazdę główną drogą.
Testy dokładności
Testy dokładności są istotną częścią każdego 100. rajdu. Jest ich kilka podczas każdej imprezy i to właśnie ta różnorodność odróżnia nasze imprezy od innych. Może nie mamy jeszcze słynnego Mille Miglia, ale w rzeczywistości są one dość podobne.

W roadbooku zawsze jest plan próby, dystans i najważniejsze – czas, w jakim załoga ma pokonać odcinek. Zazwyczaj są to krótsze dystanse, maksymalnie kilkaset metrów. Mogę podać przykład: 200 metrów w 15 sekund. Gdy tylko przedni zderzak samochodu mignie między fotokomórkami, czas zaczyna się liczyć. Pilot zwalnia stoper w momencie, gdy uzna, że samochód minął start i liczy na głos, aby kierowca wiedział, czy przyspieszyć, czy zwolnić. Po pewnym czasie będziesz do tego pasował i wszystko pójdzie łatwiej. Pod koniec testu są znowu dwie fotokomórki, przez które musi przejechać przedni zderzak i trafić jak najbliżej ustawionego czasu z dokładnością do setnych części sekundy. Za każdą setną sekundy więcej lub mniej załoga otrzymuje jeden punkt karny. Oczywiście pod koniec wyścigu staramy się mieć ich jak najmniej. Zabronione jest zatrzymywanie się w połowie testu, więc nie należy spalać startu.