Najlepszy silnik na krótkie dystanse – czy istnieje idealne rozwiązanie?

0
12
Najlepszy silnik na krótkie dystanse

Każdy to wie, czasami potrzebujesz samochodu tylko na krótki dystans, kiedy ledwo możesz zrobić kilometry w ciągu dnia. Mimo to chcesz podróżować samochodem, a nie chodzić pieszo. Czy można więc wybrać silnik, który poradzi sobie na krótkich dystansach w dłuższej perspektywie?

Czy warto jeździć na krótkich dystansach?

Zanim jeszcze przejdziemy do silników, należy zadać sobie fundamentalne pytanie. Czy nie byłoby lepiej transportować się w inny sposób niż samochodem? Odpowiedź jest prosta: „TAK”. Korzystanie z transportu lokalnego lub roweru zawsze będzie tańsze niż pojazd wyposażony w silnik. Jakkolwiek jestem miłośnikiem samochodów, czasem trzeba po prostu być bardziej racjonalnym. Choćby w kwestii jego utrzymania, ubezpieczenia i innych rzeczy, które wiążą się z utrzymaniem samochodu. Oczywiście rozumiem, że czasem po prostu nie ma innego wyjścia.

Diesel… wolałbym nie

Silniki wysokoprężne po prostu nie potrzebują krótkich dystansów, co jest dobrze znanym faktem. Dzisiejsze diesle są znacznie gorsze w jeździe na krótkich dystansach niż ich poprzednicy, ponieważ są dławione przez normy Euro. W rezultacie wszystkie samochody z silnikami wysokoprężnymi z ostatniej dekady zostały wyposażone w filtry cząstek stałych, przez co jazda tylko na krótkich dystansach oznacza, że nie ma możliwości regeneracji filtra, więc szybko się zapycha.

Cierpi na tym jednak nie tylko filtr, ale i sam silnik. Silnik wysokoprężny rozgrzewa się znacznie dłużej niż silnik benzynowy. Jeśli silnik nie jest rozgrzany do temperatury roboczej i jest używany w tym trybie przez długi czas, zdecydowanie nie jest to dobre dla silnika. Nie dość, że nie będziemy w stanie wykorzystać potencjału silnika, bo kręcenie zimnego diesla to jego wyrok śmierci, to jeszcze ucierpi na tym smarowanie, bo będzie on smarowany tylko zimnym olejem i nigdy nie osiągnie prawidłowej temperatury pracy, a tym samym nie wykorzysta lepkości oleju.

Pojawi się również problem z osadzaniem się nagaru. Jeśli jednak jesteś zagorzałym olejarzem, będę zmuszony wrzucić tu trochę tego silnika, mimo że będzie cierpiał. Z zamkniętymi oczami mogę polecić stare silniki 1.9 SDI, które na przykład były szeroko stosowane w Skodzie Fabii pierwszej generacji. Inną opcją może być stary komorowy diesel Mercedesa.

Najbardziej idealnego diesla można jednak znaleźć gdzie indziej niż wspomniani koledzy. Istnieje bowiem firma samochodowa o nazwie Aixam, która produkuje pojazdy dla kierowców w wieku 15 lat i starszych. Do prowadzenia ich samochodów wystarczy prawo jazdy kategorii AM. Starsze Aixamy nie miały filtrów DPF, a ich silnik o pojemności 400 cm3 (nowsze mają więcej lub mogą się różnić), dwa cylindry można określić jako dobre do miasta (szybko się nagrzewają) nawet przy mocy 4 kW. Ma ograniczoną prędkość i może przewozić maksymalnie dwie osoby, ale na rolki z pewnością wystarczy.

Benzyna… przeważnie dobra

Większość osób zajmujących się samochodami z pewnością poleci benzynę niskoprężną. Zwykle jest to dobry wybór, ale niewielka ilość nie wystarczy. Istnieje również duża różnica we wtrysku. Silniki z wtryskiem bezpośrednim nie są idealne do jazdy na krótkich dystansach, ponieważ rozcieńczają olej benzyną. Prowadzi to do szybkiej degradacji i śmiertelnego uszkodzenia silnika.

Kolejną wadą jest osadzanie się nagaru. Idealne silniki to te z MPI lub doskonałym silnikiem Renault, który można również znaleźć w Dacii 0.9 TCE. Jeśli zależy nam na malutkim samochodzie, nie bójmy się sięgnąć np. po Skodę Citigo z silnikiem 1.0 MPI, który jest ponadprzeciętnie niezawodny, a do tego wyróżnia się oszczędnością paliwa.

A co z tą hybrydą?

Hybryda może być jednym z rozwiązań na krótkich dystansach. Hybryda to połączenie silnika spalinowego i elektrycznego. Do wyboru jest hybryda plug-in lub konwencjonalna hybryda. Hybryda plug-in ma większą baterię, która jest zwykle przechowywana w bagażniku (co prowadzi do zmniejszenia przestrzeni bagażnika). Kolejną różnicą jest możliwość ładowania akumulatora nie tylko za pomocą silnika spalinowego, ale także poprzez ładowanie za pomocą kabla, gdzie zasięg wynosi zwykle około 50 kilometrów.

Zaletą jest to, że samochód ma lepszy zasięg niż konwencjonalna hybryda, ale przy wyższej cenie zakupu. Dlatego wolałbym hybrydę plug-in do miasta, ale musimy rozważyć, czy cena jest tego warta, czy nie. Kolejną zaletą jest bardzo dobre przyspieszenie. Jako jeden ze świetnych plug-inów wymieniłbym klasyczny, klimatyczny i płaski silnik Toyoty o pojemności 2,5 l. Sprzężenie tych dwóch silników osiąga, aż 306 koni mechanicznych i można je znaleźć np. w Toyocie RAV4 Prime. Co ciekawe, silnik działa w oparciu o cykl Atkinsona. Inne hybrydy od Toyoty to zdecydowanie świetny wybór, z którym na pewno się nie pomylisz.

Zabawa w elektryczność

Czasy poszły naprzód i samochody elektryczne są ostatnio często poruszanym tematem. Tutaj jest tylko wariant, w którym powiedziałbym, że nawet ja, zagorzały fan silników spalinowych, sięgnąłbym po samochód elektryczny. Jeśli zamierzam codziennie jeździć po mieście i mam finansową możliwość zakupu pojazdu elektrycznego, to jest to świetna opcja.

W tym przypadku przyjrzałbym się Volkswagenowi e-Golf. Samochód ten ma rok produkcji od 2018 do 2020 o mocy 100 kW, można go nabyć w cenie około 70 000 zł z zasięgiem około 50 000 km. Za te pieniądze dostajemy dość solidny samochód z wciąż dobrym czasem pracy na baterii i jeśli trafimy na ładne egzemplarze, to posłuży nam przez długi czas.

Z nowymi samochodami elektrycznymi jest głównie problem z ceną zakupu i w niektórych modelach z jakością wykonania. Myślę jednak, że do poruszania się po mieście, krótkie przejazdy po kilka kilometrów dziennie to główne zadanie samochodu elektrycznego. Ponadto masz również przewagę w parkowaniu, gdzie możesz wjechać do stref, które w przeciwnym razie są płatne lub dostępne tylko z określonej klasy Euro.

A co z tą alternatywą?

Istnieje inny środek transportu i wiele osób z niego korzysta. A co z tym, by przesiąść się z czterech kółek na dwa? Jeśli naprawdę trochę dojeżdżasz do pracy, a Twoje podróże będą odbywać się głównie w miesiącach letnich, nie zaszkodzi poszukać skutera. Dobrej jakości skuter na przykład Hondy można kupić już za około 30 tysięcy złotych z pojemnością 125 cm3 i wariatorem, dzięki czemu nie musimy zmieniać biegów i wystarczy nam prawo jazdy grupy B.

Za te pieniądze kupujemy nową maszynę z gwarancją, tanim obowiązkowym OC i niedrogim serwisowaniem. Tutaj poleciłbym Hondę Forza o mocy 11 kW. Honda DAX to również ciekawy i stylowy motocykl, ale niestety potrzebne jest prawo jazdy na motocykl, ponieważ nowy DAX jest motocyklem o większej pojemności w przeciwieństwie do swojego poprzednika. Trzecią alternatywą może być Honda EM 1, którą można kupić za około 10 000 zł i ponownie potrzebujemy tylko prawa jazdy kategorii B. Zasięg około 30 km również w zupełności wystarczy nam do poruszania się po mieście.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj